Szkoła Podstawowa w Tuchowie
Aktualności

Grafficiarz z klasztoru …

Często nie interesujemy się tym, co lubią robić inni. Potykamy się o cudze talenty i udajemy, że nas to nie obchodzi. Nie wszystkim musi się podobać to, co robimy; to, co lubimy; to, co tworzymy, byleby nie godziło w godność drugiego człowieka.

„Talent jest jak kawałek szlachetnego, ale surowego metalu:

dopiero pilna praca go obrobi i wartość wielką mu nada”

St. Staszic

Kiedy słyszymy o graffiti, często mamy złe skojarzenia, zapaskudzone ściany domów, mury, płoty, mosty. Jednak graffiti to nazwa zbiorcza, różniącej się tematem i przeznaczeniem twórczości artystycznej, bazującej na umieszczaniu np. obrazów, podpisów, rysunków w przestrzeni publicznej lub prywatnej za pomocą różnych technik, najczęściej malowania sprayem lub pędzlem i sprayem przez szablon.

Nasz kolega z pracy ojciec Paweł Zyskowski redemptorysta zamiłowanie do sztuki miał od dawna. Jako młody człowiek ukończył Szkołę Ceramiczno-Elektryczną w Gliwicach, więc z wykształcenia jest ceramikiem. W naszej szkole pracuje od 2016 roku, a niewielu z nas znało jego pasję do malowania. W tym roku na prośbę dyrektora Józefa Wzorka zgodził się ozdobić ścianę na korytarzu Szkoły Podstawowej im. Stanisława Staszica wizerunkiem naszego patrona.

Staszic był księdzem katolickim, polskim działaczem oświeceniowym, pisarzem politycznym,  publicystą, a także filozofem i tłumaczem, przyrodnikiem. Był członkiem Izby Edukacyjnej Księstwa Warszawskiego w 1808 roku, ministrem stanu Księstwa Warszawskiego od 1809 roku, radcą stanu Księstwa Warszawskiego od 1810 roku, zastępcą ministra oświaty Królestwa Polskiego w latach 1818–1824, ministrem stanu Królestwa Polskiego od 1824 roku.

Oprócz wizerunku Staszica w szkole znajduje się 13 mniejszych grafik, które można poszukać w różnych miejscach, a to przy schodku, a to przy drzwiach do biblioteki szkolnej. (Mam nadzieję, że wizerunki Sancho Pansy wiernego giermka i jego pana błędnego rycerza Don Kichota z La Manczy z powieści Miguela de Cervantesa ,,Don Kichot’’ to nie aluzja do walki z wiatrakami w sprawie czytelnictwa dzieci i młodzieży.) Być może niektórzy z was znajdą je w swoich salach.

Praca nad grafiką o. Zyskowskiego rozpoczęła się już przed świętami, były przemyślenia, trzeba było przygotować szablony, projekty, zaplanować rozmieszczenie obrazu i napisów. Samo malowanie trwało tydzień. Naturalnie praca nie trwała cały dzień, ale kilka godzin w zależności od czasu i innych obowiązków.

Już w poniedziałek po powrocie do szkoły dzieci, rodzice i nauczyciele zobaczą profesjonalną pracę, wielką pasję duchownego, nauczyciela, wychowawcy, kolegi, a przecież jak sam mówi- zwykłego człowieka… grafficiarza.

 Oto kilka zdjęć.

%d